Przejdź do treści

Moje dziecko czegoś nie potrafi

Często słyszę od rodziców:

  • „On nie umie rozpakować zmywarki.”
  • „Jak to możliwe, że nie wie, jak zrobić kanapkę?”
  • „Serio? Nie umie nastawić wody w czajniku?!”

I wtedy w mojej głowie zapala się jedno pytanie:

A czy ktoś je tego nauczył?

Bo prawda jest taka, że dzieci nie rodzą się z wgranym zestawem kompetencji życiowych. One wszystkiego muszą się nauczyć – a uczą się od nas.

Tylko najpierw my, jako rodzice, musimy uświadomić sobie jedną bardzo ważną rzecz:

Nasze dziecko to nie my. 

My patrzymy na świat przez pryzmat własnych doświadczeń.

My robimy herbatę z zamkniętymi oczami. Potrafimy wyjąć “szkło” ze zmywarki jedną ręką, trzymając telefon w drugiej.

Ale przecież nie zawsze tak było.

My też się tego kiedyś uczyliśmy – tylko już zapomnieliśmy, jak to było robić coś po raz pierwszy.

Dla nas wiele rzeczy jest „oczywistych” – robimy je z automatu, nawet nie zastanawiając się, jak do tego doszliśmy.

Ale nasze dzieci tego automatu jeszcze nie mają.

Dla nich to wszystko jest nowe.

Często coś robią po raz pierwszy w życiu

– a my oczekujemy, że będą to robić dobrze

i samodzielnie, i sprawnie.

Zdarza się, że się złościmy:

„Jak to możliwe, że nie umie nastawić wody na herbatę?!”

Ale czy ja go tego nauczyłam?

Czy kiedykolwiek krok po kroku pokazałam, jak to zrobić?

To nie jest ignorancja dziecka – to brak doświadczenia.

To nie jego „niechcenie” – to po prostu niewiedza.

Dlatego warto się zatrzymać i zadać sobie pytanie:

Czy naprawdę dałam/em mojemu dziecku szansę, żeby się tego nauczyło?

Czy ja mu dałam/em przestrzeń i czas, żeby próbowało?

Bo czasem, w pośpiechu dnia codziennego, odpuszczamy: –

  • „Ja to zrobię szybciej.” –
  • „Nie mam czasu teraz tłumaczyć.” –
  • „Jeszcze, jest za mały.”

A potem nagle: „No jak to, nie umiesz?”

No nie umie. Bo kiedy miało się nauczyć?

Dlatego zamiast mówić:

„Jak to, nie wiesz jak rozbić jajko?!”

Spróbuj powiedzieć:

„Chodź, pokażę ci, jak to się robi.”

Zamiast frustrować się, że nie rozpakował zmywarki – zrób to razem z nim.

Zamiast narzekać, że nie zrobił kanapki – usiądźcie razem i przygotujcie ją wspólnie.

 

Bo to właśnie w tych prostych czynnościach buduje się nie tylko samodzielność dziecka, ale też jego pewność siebie.

A najważniejsze – buduje się relacja.

Więc jeśli dziś poświęcisz trochę czasu, żeby nauczyć swoje dziecko jednej nowej rzeczy,

to jutro ono zrobi to już samo.

Może nie idealnie.

Może nie po „twojemu”. Ale samodzielnie. I z dumą.

Bo dzieci chcą potrafić. Potrzebują tylko kogoś, kto im pokaże jak. 

A jeśli chcesz posłuchać, jak o tym opowiadam – z przykładami, emocją i odrobiną humoru –

koniecznie obejrzyj mój filmik na ten temat.