Przejdź do treści

Nowe spojrzenie na nudę

Nuda.

Tak, dokładnie! Dziś będzie o nudzie.

O tej całej nudzie, która w wakacje

(i nie tylko) odwiedza nasze dzieci i… doprowadza dorosłych do szaleństwa.

Znacie to?

 – Mamo, nudzi mi się!

Niestety ja znam aż za dobrze

Słyszymy nudzi mi się i nam wszystko opada. Bo jak to?

Przecież ma tyle zabawek, ma gry, książki, rower, hulajnogę, a ono się nudzi?!

I wiecie co? Rozumiem..

Ja też to przechodziłam.

Ale dziś, kiedy moje dziecko przychodzi do mnie i mówi:

– Mamo, nudzi mi się!

To ja odpowiadam z uśmiechem:

– Super, że Ci się nudzi!

Serio.

Nie ironicznie.

Z prawdziwą radością.

Bo nuda, moi drodzy, to coś niesamowicie wartościowego.

Tylko trzeba ją trochę „odczarować”.

 

Nuda nie oznacza pustki.

Nuda to przestrzeń.

Jest taki społeczny odruch, że kiedy dziecko się nudzi, to my – dorośli – natychmiast chcemy zadziałać.

  • Zapewnić mu zabawę.
  • Zająć go.
  • Wymyślić coś, by “zabić nudę’.

A tymczasem nuda nie potrzebuje zabijania. Nuda potrzebuje przestrzeni.

Podczas jednej z moich letnich lektur trafiłam na piękne zdanie, które bardzo ze mną zostało. Parafrazując:

Nuda jest drogą do poznania siebie.

I ja się z tym absolutnie zgadzam!

Bo zobaczcie: kiedy dziecko się nudzi i nie podsuwa mu się od razu gotowego rozwiązania, to ono ma okazję…

Zacząć słuchać siebie.

Zastanowić się: Na co JA mam ochotę? Co JA chcę robić?

Nuda otwiera ważne drzwi

Powiem Wam, że nuda bardzo często prowadzi dzieci do dwóch bardzo ważnych przestrzeni:

  • Do kreatywności – bo kiedy dziecko naprawdę się nudzi, to zaczyna wymyślać. A to buduje z klocków coś nowego, a to tworzy teatrzyk z maskotek, a to wymyśla własne gry i zabawy. I to są najlepsze momenty twórczości.
  • Do poznania siebie – bo w tej ciszy i braku bodźców dzieci zaczynają zauważać, co je naprawdę interesuje.Co je frustruje. Co sprawia, że chce im się działać. To jest bezcenna wiedza!

Ale…

Nie wydarzy się to od razu.

I właśnie dlatego wielu z nas ma trudność, by pozwolić dzieciom się nudzić.

Bo przez chwilę naprawdę mogą „nie wiedzieć, co robić”.

Ale warto tę chwilę przeczekać.

Technologia odbiera nam nudę – i to jest problem

 

Dziś jest tak, że kiedy dzieci (i dorośli zresztą też) się nudzą, odruchowo sięgają po technologię.

Telefon, tablet, telewizor.

Nuda? Odpalamy coś.

A tym samym zabieramy sobie… przestrzeń. Przestrzeń na myśl, na kontakt ze sobą, na twórczość.

Dziecko, które sięgnie po ekran, nie musi wymyślać. Nie musi tworzyć.

Nie musi w ogóle być ze sobą.

I to, moim zdaniem, jest naprawdę duża strata.

 

Dlatego dziś – jako mama, jako edukatorka, jako człowiek – mówię Wam głośno:

Nie bójmy się nudy!

Nie musimy jej natychmiast „leczyć”. Nie musimy jej unikać.

Zamiast tego – pozwólmy dzieciom się ponudzić.

Dajmy im przestrzeń, żeby mogły odkrywać siebie i swój świat od środka.

Bo z tej „nudnej” ciszy mogą wyrosnąć naprawdę niezwykłe rzeczy. 

Link do filmu: